











Ibiza V (2008 - teraz)
Ibiza IV (2001 - 2008)
Ibiza III (1999 - 2001)
Ibiza II (1993 - 1999)
Ibiza I (1984 - 1993)
Wersje nadwozia Seat Ibiza V
Hatchback 5d
SportCoupe
SportTourer
Hatchback 5d Facelifting
SportCoupe Facelifting
SportTourer Facelifting
Silniki Seat Ibiza V
Lista silników:
1.2 MPI (70KM), 1.2 (70KM), 1.2 (60KM), 1.2 MPI (60KM), 1.2 (60KM), 1.2 TSI (105KM), 1.2 (60KM), 1.4 TSI (150KM), 1.4 TSI (150KM), 1.4 MPI (85KM), 1.4 (85KM), 1.4 MPI (85KM), 1.4 TSI (150KM), 1.4 TSI (180KM), 1.6 LPG (110KM), 1.6 LPG (110KM), 1.6 MPI (105KM), 1.2 TDI CR (75KM), 1.2 TDI CR (75KM), 1.4 TDI DPF (80KM), 1.4 TDI DPF (80KM), 1.6 TDI CR (105KM), 1.6 TDI CR (105KM), 1.6 TDI CR (90KM), 1.6 TDI CR (90KM), 2.0 TDI CR (143KM), 2.0 TDI CR (143KM)
Chcesz obejrzeć dane dotyczące konkretnego silnika? Najpierw wybierz wersję nadwoziową.
Jaki silnik wybrać?
Najmniejszy, benzynowy 1.2l 70KM jest dobry do miasta i męczący w trasie. Najbardziej uniwersalny będzie 1.4 85KM. „Setkę” osiąga w około 12 sekund, jest dość oszczędny, ale żeby wycisnąć z niego możliwości zapisane na papierze, to trzeba często zmieniać biegi i trzymać wysoki pułap na obrotomierzu. O dwie sekundy szybszy jest benzynowy 1.6l 105KM. Jeśli nie szkoda wam gotówki, to warto go kupić, bo zdecydowanie uprzyjemnia podróż. Na szczycie – doładowane 1.4l o mocy 150KM dla zwolenników łamania przepisów kodeksu drogowego. Najsłabszy diesel ma 70KM osiągnięte z 1.4l, czyli jest źródłem podobnych emocji, co w benzynowym 1.2l. Plus to oszczędność, a minus to fakt, że jest dość leniwy, ale za to świetnie sprawdzi się w mieście. Jest też wersja mocniejsza o 10KM, ale najlepszym wyborem będzie jednak 1.9TDI o mocy 105KM. W tym aucie taka moc wystarczy, a patrząc na historię tego motoru można się też spodziewać spokojnej eksploatacji. Do tego trzeba na niego poświęcić podobną kwotę do 1.6TDI - słabszego o ponad 10KM i wolniejszego. W końcu jest moc, którą opłaca się kupić, przynajmniej jak na diesla.
Seat Ibiza
Jeden z najpopularniejszych modeli należących do segmentu B oraz jeden z najbardziej udanych komercyjnie projektów Seata (ponad 5 mln sprzedanych egzemplarzy). Produkcja Ibizy ruszyła w 1985 roku. Pierwsza generacja modelu powstała we współpracy z Fiatem, a pozostałe – po przejęciu Seata przez Volkswagena. Wtedy też radykalnie zmieniła się stylistyka auta. Podstawową wersją Ibizy jest hatchback. Pozostałe wersje były wcześniej oferowane jako Seat Cordoba. Teraz wersja trzydrzwiowa nosi nazwę Ibiza SportCoupe, a kombi – Ibiza ST. Obecnie na rynku dostępna jest piąta generacja modelu.
Generacje Seat Ibiza
Ibiza V 2008 - teraz
Seat Ibiza V Ibiza IV 2001 - 2008
Seat Ibiza IV Ibiza III 1999 - 2001
Seat Ibiza III Ibiza II 1993 - 1999
Seat Ibiza II Ibiza I 1984 - 1993
Seat Ibiza I
Seat Ibiza V
„SportCoupe” i „SportTourer” – oto, jakich oznaczeń Seat użył przygotowując Ibizę w wersjach nadwoziowych coupe i kombi. Musimy śmiało rzec, że przydomek „Sport” pojawił się w nazwach nieprzypadkowo. Wystarczy rzut oka na nadwozie, aby dowiedzieć się, że jego stylistom postawiono za zadanie stworzyć auto przesycone dynamiką. Światła o agresywnej fakturze, opadająca linia dachu, a przede wszystkim głębokie przetłoczenia sprawiają, że Ibiza przyciąga wzrok, jak mało który „maluch”. Dla niektórych to zaleta nie do przecenienia.
W ciekawy design „ubrano” też wnętrze hiszpańskiego modelu. Umieszczone w „tubach” zegary z „wiszącymi” wskazówkami, „klapki” pełniące rolę osłon nawiewów, jak i sportowo wyprofilowana kierownica wzbudzają zainteresowanie, a wraz z licznymi wstawkami w jasnej barwie ożywiają kokpit. Niestety, przy bliższym poznaniu tablica rozdzielcza traci nieco na atrakcyjności – nie wszystkie przyciski pokładowe są tam, gdzie być powinny i nie wszystkie materiały użyte do wykończenia cechują się odpowiednią jakością. Drobne zastrzeżenia ślemy też ku widoczności z miejsca kierowcy.
W kwestii przestronności wnętrze prezentuje się przyzwoicie, ale na pewno nie wzorowo. Z przodu siedzi się na obszernych i udanie wyprofilowanych fotelach, a podróżowanie umila pokaźna ilość miejsca. Z tyłu nie jest już niestety tak różowo – nie trzeba być koszykarzem, żeby poczuć tam niedosyt przestrzeni. Ciasnotę na tylnej kanapie, Ibiza odrabia bardzo pojemnym bagażnikiem, który oferuje dodatkowo foremne kształty. Załadunek większych przedmiotów ułatwia nisko poprowadzona krawędź bagażnika, utrudnia zaś próg powstający po złożeniu tylnych siedzeń.
Z miejskiego Seata zadowoleni będą kierowcy z żyłką sportowca. Twardo zestrojone zawieszenie sprawia, że auto pewnie trzyma się drogi nawet na najciaśniejszych łukach, zaś bezpośredni układ kierowniczy pozwala na wykonywanie szybkich manewrów bez utraty stabilności. Kapitalne własności trakcyjne nie idą niestety w parze z należytym komfortem jazdy – podczas pokonywania nierówności, kabiną pasażerską mocno wstrząsa.
Podstawowa wersja Ibizy nie kosztuje dużo, a jej dodatkowym atutem jest przyzwoite wyposażenie seryjne – znajdziemy w nim czołowe i boczne poduszki powietrzne, elektrycznie regulowane szyby przednie, jak i reflektory służące do jazdy w dzień. W przypadku droższych odmian – z nadwoziem kombi czy mocniejszym silnikiem – ceny szybują mocno w górę, a wysokich kwot nie rekompensuje wyższy standard wyposażenia.
Seat Ibiza IV
Design jest niezaprzeczalnie jedną z najmocniejszych stron Ibizy - zwarta sylwetka, agresywnie narysowany przód i masywny tył pracują na sportowy charakter nadwozia. Choć atrakcyjne wzornictwo zastosowano także w środku, nie przeszkodziło to w zaprojektowaniu czytelnego i banalnie łatwego w obsłudze kokpitu. Materiały wykończeniowe prezentują się nieźle, ale ich wykonanie nie nastraja optymizmem. Z przodu w Secie siedzi się bardzo wygodnie - wystarczająca przestrzeń i obszerne fotele pozwalają na komfortową podróż. Niestety, z tyłu jest ciasno, a kufer ma zaledwie przeciętną pojemność.
Mimo przynależności do segmentu B, Seat Ibiza IV. generacji oferowany był w naprawdę mocnych wersjach. Niestety, zwykle były one źle traktowane i mają na swoim koncie kolizje, przez co dzisiaj wymagają sporych wydatków. Takowych uniknie się wybierając benzynową odmianę 1.4 lub lepszy pod względem osiągów i spalania wysokoprężny wariant 1.9 TDI. Dusigroszom polecamy nieprzyjemne dla ucha, ale oszczędne i niezawodne motory 1.4 TDI oraz 1.9 SDI. Typowo dla Seata, twarde nastawy zawieszenia zachęcają do pokonywania zakrętów, ale mocno ograniczają komfort jazdy.
Zaparowane lampy, zużyty alternator, usterkowe wspomaganie układu kierowniczego oraz wymagające stałej troski zawieszenie - oto typowe przypadłości bohatera naszego opisu. Silniki są zwykle trwałe, choć wczesne egzemplarze "benzyniaka" 1.4 mają problemy z odmą, a w intensywnie eksploatowanym 1.9 TDI dochodzi do awarii turbodoładowania. Prosta konstrukcja oparta na szalenie popularnych podzespołach grupy VW gwarantuje niewielkie koszty znakomitej większości napraw.
Silniki Seat Ibiza
Seat Ibiza V - jaki silnik wybrać?
Najmniejszy, benzynowy 1.2l 70KM jest dobry do miasta i męczący w trasie. Najbardziej uniwersalny będzie 1.4 85KM. „Setkę” osiąga w około 12 sekund, jest dość oszczędny, ale żeby wycisnąć z niego możliwości zapisane na papierze, to trzeba często zmieniać biegi i trzymać wysoki pułap na obrotomierzu. O dwie sekundy szybszy jest benzynowy 1.6l 105KM. Jeśli nie szkoda wam gotówki, to warto go kupić, bo zdecydowanie uprzyjemnia podróż. Na szczycie – doładowane 1.4l o mocy 150KM dla zwolenników łamania przepisów kodeksu drogowego. Najsłabszy diesel ma 70KM osiągnięte z 1.4l, czyli jest źródłem podobnych emocji, co w benzynowym 1.2l. Plus to oszczędność, a minus to fakt, że jest dość leniwy, ale za to świetnie sprawdzi się w mieście. Jest też wersja mocniejsza o 10KM, ale najlepszym wyborem będzie jednak 1.9TDI o mocy 105KM. W tym aucie taka moc wystarczy, a patrząc na historię tego motoru można się też spodziewać spokojnej eksploatacji. Do tego trzeba na niego poświęcić podobną kwotę do 1.6TDI - słabszego o ponad 10KM i wolniejszego. W końcu jest moc, którą opłaca się kupić, przynajmniej jak na diesla.


Generacje Seat Leon
Seat Leon
Kompaktowy model niższej klasy średniej (segment C), dysponujący sportowymi właściwościami, produkowany od 1999 roku. Leon pierwszej generacji był sportową wersją hatchback modelu Toledo (projekt Giorgetto Giugiaro). Technicznie spokrewniony był też z VW Golfem. Druga generacja auta powstała w 2005 roku, już jako niezależny model z nową stylistyką. Jego projektantem był Walter de Silva. Leon II szybko zdobył sporą popularność, na wielu rynkach stał się najlepiej sprzedającym się samochodem Seata, m. in. w Danii, Finlandii i Grecji wygrywał plebiscyty na Samochód Roku. Od 2013 roku dostępna jest trzecia generacja modelu.
Generacje Seat Leon
Leon III 2013 - teraz
Seat Leon III Leon II 2005 - 2012
Seat Leon II Leon I 1999 - 2005
Seat Leon I
Choć kompaktowe hatchbacki to grupa aut, które kupuje się raczej z rozsądku, Seat postanowił wystylizować Leona tak, aby chwytał za serce i budził pożądanie. W ten sposób powstało auto, którego zewnętrzna sylwetka wręcz ocieka dynamicznymi liniami. Z przodu robi to za sprawą agresywnych reflektorów i mocno wyprofilowanej masce, z boku sportową linią okien, tylnymi klamkami ukrytymi w słupkach i wyraźnymi przetoczeniami karoserii, zaś z tyłu dzięki „spłaszczonym” lampom i masywnemu zderzakowi. Mankamentem designu Leona jest fakt, że… do złudzenia przypomina on bratnie Toledo i Alteę.
Wnętrze nie robi już tak dobrego wrażenia, jak nadwozie. W tablicy rozdzielczej próżno szukać jakichkolwiek designerskich „smaczków” (nie dotyczy to jednak sportowych odmian), a zastosowane materiały wykończeniowe rażą w oczy taniochą i są niezbyt miłe w dotyku. Trzeba jednak przyznać, że prosta forma kokpitu współgra z łatwością obsługi i czytelnością zegarów. Prowadzący Leona może też cieszyć się z kapitalnej pozycji za „kółkiem” oraz znakomitych foteli – wygodnych i skutecznie podpierających ciało w zakrętach.
Pod względem obszerności kabiny, kompaktowy Seat nie ma się czego wstydzić przed konkurencją. Choć do najprzestronniejszych modeli w klasie mu daleko, w praktyce miejsca nie powinno zabraknąć. No, chyba, że na tylnej kanapie postanowią usadowić się trzy osoby – wtedy będzie trochę ciasno. Podobnie jak przestrzeń w kabinie pasażerskiej wygląda pojemność bagażnika – do wzorowych nie należy, jednak przy normalnym użytkowaniu okaże się wystarczająca. Plusem kufra są jego foremne kształty, minusem natomiast wysoki próg załadunku.
Dopracowany układ jezdny sprawia, że prowadzenie Leona dostarcza mnóstwo pozytywnych wrażeń. Podczas pokonywania krętej trasy samochód trzyma się nawierzchni jak przyklejony, pozostaje cały czas przewidywalny i nie generuje nadmiernych przechyłów karoserii. Jazda „hiszpanem” jest tym bardziej przyjemna, że pomimo nieskazitelnego prowadzenia, auto okazuje się też wystarczająco komfortowe. Konstruktorów Seata trzeba jednak pochwalić nie tylko za zawieszenie, ale także za układ kierowniczy i hamulce. Precyzyjna praca tego pierwszego sprawia, że kierowca nieprzerwanie czuje pełną kontrolę nad pojazdem. Dzięki wydajnym hamulcom, prowadzący nie musi obawiać się o zatrzymanie.
Na średnim poziomie kształtuje się oferta rynkowa Leona – zarówno cenami, jak i standardem wyposażenia auto plasuje się pośrodku stawki kompaktowych hatchbacków. Podstawowa wersja ma w serii komplet airbagów przednich, bocznych i kurtynowych, elektrycznie sterowane szyby przednie i lusterka, system audio z radiem CD/MP3 i 6 głośnikami, a także przyciemniane okna. Niestety, lista wyposażenia opcjonalnego pozostawia dużo do życzenia.
Silniki Seat Leon
Seat Leon II - jaki silnik wybrać?
Nie spieszy wam się na drodze? Kupcie podstawową, benzynową 1.4l o mocy 85KM. W tym aucie jest dość ospała, ale dzięki temu, że nie pali wiele i obniża cenę całego wozu, to idealnie nadaje się do miasta. Do zakorkowanego jeszcze bardziej. Oprócz niej w gamie jest pełno motorów z bezpośrednim wtryskiem – doładowanych i wolnossących. Parę ciekawszych: 1.6 102KM będzie dobrą alternatywą dla podstawowego 1.4l, doładowany 1.4TSI o mocy 125KM jest jedną z lepszych jednostek w tym aucie w rozsądnej cenie, a jeśli szukacie mocy, to warto sięgnąć po silniki 2-litrowe. Moce? Od 150 do grubo ponad 200KM. Wszystkie doładowane „benzynówki” są zrywne, chętnie wkręcają się na obroty i gwarantują miłe wrażenia z jazdy. Jeśli chodzi o diesle – są dwa. 1.9TDI i nowszy 2.0TDI. Ten pierwszy można polecić spokojnym kierowcom, bo nie jest niczym nadzwyczajnym, ale nadrabia elastycznością. Wersja 2-litrowa jest za to świetna. Może mieć 140 lub nawet 170KM, rwie do przodu aż miło i przegoni większość aut. Do charakteru Leona w sam raz.
Audi zaprezentowało najbardziej oszczędny z seryjnie produkowanych modeli koncernu. Wyposażone w silnik 1,6 TDI ultra A3 zużywa średnio 3,2 l ON/100 km.
Przyspieszenie pojazdu dysponującego 110 KM mocy od 0 do 100 km/h wynosi 10,5 s, natomiast prędkość maksymalna to 200 km/h. Dzięki 50-litrowemu zbiornikowi zasięg wynosi ponad 1 500 km. Na wyposażeniu standardowym znajdują się klimatyzacja, radio oraz elektrycznie opuszczane szyby. A3 1,6 TDI ultra oferowany jest zarówno w wersji 3-drzwiowej, jak i 5-drzwiowej Sportback.
Konstruktorzy zastosowali ultralekką konstrukcję oraz wielomateriałową karoserię, dzięki czemu udało się osiągnąć masę całkowitą na poziomie 1 205 kg. Samochód obniżono o 15 mm, a boczne spojlery w wersji S line wpływają na poprawę aerodynamiki Opony o rozmiarze 205/55/R16 zapewniają optymalny opór toczenia oraz zwiększają efektywność pojazdu.
Model jest pierwszym z oznaczeniem "ultra", które ma oznaczać kompleksowe podejście Audi do wysokiej jakości, trwałości oraz do procesu produkcji. W najbliższym czasie zaprezentowane zostanę wersje ultra pozostałych serii modelowych wyposażonych w silniki TDI oraz TFSI. Będą się one charakteryzować niskim zużyciem paliwa oraz minimalną emisją substancji szkodliwych.
.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
Silniki Nissan Note
Lista silników:
1.4 i 16V (88KM), 1.6 i 16V (110KM), 1.5 dCi (90KM), 1.5 dCi (90KM), 1.5 dCi (90KM), 1.5 dCi (68KM), 1.5 dCi (106KM)
5 sztuk modelu ix35 Fuel Cell trafi do stolicy Wielkiej Brytanii. Pojazdy będą integralnym elementem projektu London Hydrogen Network Expansion, którego celem jest rozwój strategii dla aut z napędem wodorowym.
Hyundai wesprze inicjatorów projektu swoim doświadczeniem w tej technologii, aby stworzyć pierwszą na Wyspach wodorową sieć transportową, obejmującą swoim zasięgiem Londyn i południowo-wschodnią Anglię. Wspierany przez władze i rządową agencję Technology Strategy Board projekt zapewni dostępność nie tylko napędzanych wodorem samochodów ale też pełną infrastrukturę potrzebną do ich używania, w postaci stacji paliwa wodorowego.
Samochody zostaną udostępnione kluczowym przewoźnikom stolicy Wielkiej Brytanii. Wspomniane 5 egzemplarzy będzie pierwszymi spośród 1 000 aut, które marka zamierza wyprodukować do 2015 r. w swej koreańskiej fabryce w Ulsan. Większość z tego tysiąca trafi na rynek europejski. Dzięki Komisji Europejskiej powstały już inicjatywy związane z technologią wodorową - jedną z nich jest Wspólna Inicjatywa Technologiczna w Zakresie Ogniw Paliwowych i Wodoru, promująca jego wykorzystanie jako źródła energii o zerowej emisji.
Hyundai jest pierwszą firmą motoryzacyjną na świecie, która otworzyła linię produkcyjną samochodów wodorowych. Modele ix35 napędzane zarówno wodorem, jak i tradycyjnym silnikiem spalinowym, charakteryzują się podobnymi parametrami - maksymalną prędkością na poziomie 160 km/h, przyspieszeniem do "setki" w 12,5 s i zasięgiem na poziomie 590 km. Różnicą jest wyłącznie brak emisji zanieczyszczeń, gdyż jedynym emitowanym przez silnik ix35 Fuel Cell produktem jest woda. Co istotne - jego tankowanie trwa 2-3 minuty.
Silniki Volkswagen Passat B6
Lista silników:
1.4 TSI (122KM), 1.6 FSI (116KM), 1.6 i (102KM), 1.8 TSI (160KM), 2.0 TSI (200KM), 2.0 TSI (200KM), 2.0 FSI (150KM), 2.0 i 16V FSI (150KM), 3.2 V6 FSI (250KM), 3.2 V6 FSI (250KM), 3.6 R36 (300KM), 1.9 TDI (105KM), 1.9 16V TDI PDE (140KM), 2.0 TDI (140KM), 2.0 TDi (120KM), 2.0 TDI (170KM), 2.0 TDI-CR DPF (110KM), 2.0 TDI-CR DPF (110KM), 2.0 TDI-CR DPF (170KM)
Chcesz obejrzeć dane dotyczące konkretnego silnika? Najpierw wybierz wersję nadwoziową.
Jaki silnik wybrać?
Passata można kupić tanio, ale z kiepskim silnikiem pod maską. Benzynowe 1.6l o mocy 102KM i tak radzi sobie lepiej, niż mogłoby się wydawać, ale osiągi, jakie generuje bardziej pasują do przeciętnego kompaktu, niż ładnie skrojonej limuzyny. Jedne z lepszych wyborów to dwie jednostki z doładowaniem – 1.4TSI 122KM i 1.8TSI 160KM. Ta słabsza nie jest nadzwyczajna, ale zapewnia to minimum potrzebne do jazdy. Bardziej obrazowo – 122KM wystarczy przeciętnemu kierowcy, a 160KM przeciwnikom fotoradarów. Dzięki doładowaniu w obu silnikach subiektywne odczucia, co do ich mocy są całkiem przyjemne. Dobrym motorem jest również 2.0l liczące 150KM, zresztą można je też dostać w wersji z turbosprężarką. Ma trochę inną charakterystykę pracy, ale zapewnia wystarczające osiągi i pracuje cicho. Dla szaleńców widlaste 3.2l z napędem na wszystkie koła lub 3.6l z batalią 300KM. Diesli jak to w Passacie jest całe mnóstwo. 1.9TDI 105KM zaczyna przechodzić do historii, dlatego znacznie lepszym wyborem jest jego młodszy brat o pojemności 2.0l, najlepiej 140 lub 170-konny. Słabsza wersja to najmniejsza, rozsądna moc w tym aucie, którą warto się zainteresować. Sam silnik oczywiście denerwuje turbodziurą na początku obrotomierza, ale jak już sprężarka zabierze się do pracy, to robi się znacznie ciekawsze.

Choć na pierwszy rzut oka zmiany są niewielkie, to pod typowym dla Golfa nadwoziem całe auto jest zupełnie nowe i lepsze. Oto jak zmienić wszystko nie zmieniając niczego. Najnowszy Golf, jako pierwszy model, został zbudowany w oparciu o nową modułową platformę MQB. Takie rozwiązanie pozwoli marce z Wolfsburga znacząco obniżyć koszty produkcji kolejnych modeli, co ma też pozytywnie wpłynąć na ceny w salonach. Jeśli już mowa o samej konstrukcji, to warto zauważyć, że Volkswagenowi należy się duży plus za zmniejszenie ciężaru Golfa. Siódma generacja jest o 100 kg lżejsza od poprzedniczki, a to zapewni nie tylko lepsze osiągi, ale też mniejsze spalanie. Nowy Golf dostępny jest z silnikami benzynowymi TSI, i wysokoprężnymi TDI. Podstawowa wersja wyposażona w jednostkę TSI zużywa średnio 4,9 l/100 km i emituje 113 g/km CO2. Wersja z silnikiem diesla może spalać zaledwie 3,8 l/100 km i emituje jedynie 99 g/km CO2.
DANE TECHNICZNE - VOLKSWAGEN GOLF VII
Lata produkcji 2012 -
Nadwozia hatchback
Silniki 1.2 TSI 85 KM, 1.2 TSI 105 KM, 1.4 TSI 122 KM, 1.4 TSI 140 KM, 1.6 TDI 105 KM, 2.0 TDI 150 KM
Rozstaw osi (mm) 2637
Długość (mm) 4255
Szerokość (mm) 1799
Wysokość (mm) 1452

Producent zastosował słabej jakości uszczelki, przez co do środka auta potrafi dostawać się woda (najczęściej poprzez uszkodzone uszczelki podszybia, przez które woda dostaje się do schowka po stronie pasażera). Szczytem niechlujstwa ukrywanego pod hasłem oszczędności jest montaż przedniej szyby, która się po prostu odkleja!
Kolejna problematyczna sprawa, która sprawia problemy, to śniedziejące i kruszące się przewody elektryczne pod maską silnika. Mondeo Mk4 cierpi na awarie elektrycznie sterowanych szyb i centralnego zamka, spowodowane uszkodzeniami siłowników.
W zawieszeniu samochodu jak do tej pory wymiany wymagają jedynie tuleje tylnych wahaczy.
Na co jeszcze narzekają właściciele Mondeo Mk4 sedan? W samochodzie tym zdarzają się problemy z właściwym działaniem klimatyzacji. Ponadto komputer pokładowy potrafi stresować kierowcę wskazaniami awarii, których nie ma w rzeczywistości (często informuje on o przedwczesnej konieczności wymiany oleju).
Właściciele Mondeo Mk4 narzekają także na delikatny, łatwy do zarysowania lakier oraz skrzypienie plastików we wnętrzu auta (problem przede wszystkim dotyczy samochodów z pierwszych dwóch lat produkcji. Sporadycznie dochodzi także do awarii spryskiwaczy.
Na niektórych elementach zawieszenia zaczyna pojawiać się rdza. To ostatni dzwonek, żeby rozpocząć zabezpieczanie auta przed korozją. Można to bez problemu zrobić samodzielnie na przykład za pomocą preparatów w sprayu i płynów do usuwania już istniejącej korozji.

Wypełniając lukę w ofercie powstałą po wycofaniu Almery, Nissan zdecydował się na dość odważny krok – bo oto zamiast nudnego, niczym nie wyróżniającego się hatchbacka, zaproponował swoim klientom auto modnej klasy crossover. Wysoko zawieszone, mocno „napompowane” nadwozie opatrzone w opadającą linię dachu i kilka akcentów typowych dla pseudo-terenówek spodobało się kierowcom lubiącym się wyróżniać. Auto przeszło w 2010 roku face-lifting, który przyniósł karoserii przeformowane zderzaki, nowy grill, agresywniej narysowane reflektory, jak też odświeżone światła tylne kryjące diody LED.
W swojej kabinie, Qashqai pomieści piątkę lub nawet siódemkę podróżnych (w wersji „+2” o zwiększonej długości i wysokości oraz przedłużonym rozstawie osi). Mimo, że „zwykła” wersja nadwoziowa nie ma na pokładzie (i tak ciasnego) trzeciego rzędu siedzeń, okazuje się autem dobrze przygotowanym do rodzinnej eksploatacji. Zarówno z przodu, jak i z tyłu wygospodarowano dużo przestrzeni, choć wyższym pasażerom tylnej kanapy może przeszkadzać opadający ku tyłowi dach. Przyzwoicie, ale nie wzorowo, wygląda pojemność bagażnika. Z wad kabiny pasażerskiej wymienić należy za słabo wyprofilowane fotele, zaś z minusów przestrzeni ładunkowej – pochyłą podłogę powstającą po złożeniu tylnych siedzeń.
Samemu kierowcy spodoba się z pewnością świetna widoczność uzyskana dzięki wysokiemu zamontowaniu fotela. Prowadzenie uprzyjemniają ponadto proste, acz czytelne zegary oraz łatwo dostępne i odpowiednio rozmieszczone przełączniki pokładowe. Plastiki wykańczające kokpit nie pochodzą może z górnej półki, ale też trudno na nie specjalnie narzekać. Tym bardziej, że spasowanie elementów wnętrza jest bardzo dokładne.
Układ jezdny Qashqaia to złoty środek pomiędzy własnościami trakcyjnymi a komfortem podróżowania. Dość twarde nastawy zawieszenia sprawiają, że auto pewnie pokonuje zakręty, a przechyły nadwozia okazują się nieznaczne. Również resorowanie dziur stoi na dobrym poziomie – takim, jaki oczekujemy od podwyższonego i nieco „napakowanego” kompaktu. Plus za skuteczne hamulce, minus zaś za nieprecyzyjny układ kierowniczy. Do zalet można byłoby też dodać napęd na cztery koła (nieskuteczny na bezdrożach, ale przydatny na ośnieżonych drogach), jednak oferowany jest on za dopłatą. Słoną dopłatą.
Jeżeli już o kosztach mowa, „pseudo-terenówka” Nissana kosztuje nieco więcej niż tradycyjne samochody kompaktowe, ale równocześnie jest tańsza od lekkich SUV-ów pokroju Toyoty RAV4 czy Volkswagena Tiguana. Wystarczające okazuje się wyposażenie standardowe, w którym u boku „elektryki” szyb i lusterek znajdziemy ręczną klimatyzację oraz komplet airbagów (czołowych, bocznych i kurtynowych).
Silniki Nissan Qashqai
Lista silników:
1.6 (115KM), 1.6 (117KM), 1.6 (117KM), 2.0 (140KM), 2.0 (140KM), 2.0 (140KM), 1.5 dCi (110KM), 1.5 dCi (110KM), 1.5 dCi (106KM), 1.5 dCi DPF (110KM), 1.6 dCi DPF (130KM), 1.6 dCi (130KM), 1.6 dCi (130KM), 2.0 dCi (150KM), 2.0 dCi DPF (150KM), 2.0 dCi (150KM), 2.0 dCi (150KM)
Chcesz obejrzeć dane dotyczące konkretnego silnika? Najpierw wybierz wersję nadwoziową.
Jaki silnik wybrać?
W tym modelu najlepiej zainteresować się najmocniejszymi motorami. Co prawda najmniejszy silnik benzynowy o pojemności 1.6l i mocy 115KM nie jest zły, bo pracuje cicho i jest dość dynamiczny, ale przyjemnie jeździ tylko do 100-120km/h. Później jest głośny, słaby i wyprzedzanie aut w większości sytuacji może przyprawić o zawał, a wtedy jedynym ratunkiem będzie 2.0l 140KM. Już od najniższych obrotów zadziwia zapałem do pracy, jest cichy i szybko pnie się w górę po tarczy obrotomierza – polubicie go. Jeśli wolicie coś mniej paliwożernego, to możecie zerknąć na diesle. Są drogie, bo to właśnie one zamykają cennik. Najsłabszy 1.6l o mocy 105KM wbrew pozorom nie jest beznadziejny, ale też nie ma co się po nim wiele spodziewać. Cichy, oszczędny, przyjemnie pracuje i jak na tak niedużą moc dość dobrze napędza auto. Jest po prostu zwyczajny lub jak kto woli - przeciętny. Mocniejszy liczy 2.0l i 150KM – ma wszystkie zalety mniejszego brata, a do tego bardzo łatwo wchodzi nawet na wysokie obroty i cieszy niezłą dynamiką.
.jpg)
.jpg)
.jpg)

Lista silników:
1.6i (117KM) 1.5 dCi (110KM) 1.6 DIG-T (190KM) 1.6 I DIG-T (200KM) 1.6i (94KM)
Jaki silnik wybrać?
No cóż, wóz nie jest duży, dlatego podstawowe motory potrafią go zmusić do tego, żeby jechał. Benzynowy 1.6l ma 117KM, lubi pracę na wyższych obrotach i kierowców, którzy mimo wszystko nie są zbyt wymagający. Jest też diesel 1.5 dCi 110KM – nieco słabszy, wolniejszy, droższy o blisko 10 tys. zł i pożyczony od Renault. Za to śmiało można powiedzieć, że jest oszczędny i lepiej radzi sobie w mieście, bo nie trzeba go tak męczyć pedałem gazu. Jest jeszcze coś – zachowuje dynamikę nawet sporo powyżej 100km/h. Jednak oba motory wymiękają na tle doładowanego 1.6l o mocy 190KM – komentarz jest po prostu zbędny… .

Renault i Nissan to blisko ze sobą związane firmy, które kładą mocny nacisk na samochody elektryczne. Francuska marka niedawno stworzyła miejski pojazd Twizy. Nissan stawia na wewnętrzną konkurencję i zapowiada, że jest w stanie zaoferować coś lepszego w podobnym stylu.
Renault sprzedało pierwsze w Polsce Twizy
Według zapowiedzi Nissana ich nowy pojazd ma łączyć zwrotność motocykla i ochronę od warunków atmosferycznych jak w samochodzie. Oznacza to, że przepis jest identyczny jak w przypadku Twizy, ale przedstawiciele japońskiej marki tłumaczą, że tę koncepcję można jeszcze zoptymalizować. Warto przypomnieć, że Nissan już w 2009 roku zaprezentował dwumiejscowy model koncepcyjny o nazwie Land Glider (na zdjęciach), który ma być źródłem technologii dla nowego pojazdu. Nie wiadomo jednak, które konkretnie rozwiązania trafią do auta seryjnego.
Przedstawiciele Nissana liczą, że nowy model będzie sukcesem na skalę Qashqaia. Nowy pojazd ma być połączeniem motocykla i samochodu w podobny sposób jak Qashqai łączy kompaktowego hatchbacka z SUV-em. Model ten trafił w modę na takie auta i mimo niekonwencjonalnego podejścia z miejsca stal się hitem. Nissan ma nadzieję, że nietypowy miejski pojazd na prąd zostanie przyjęty przez klientów równie pozytywnie.
Nissan i Renault nie są jedynymi markami, które tworzą pojazdy tego typu. Toyota już zaprezentowała trzykołowy koncept i-Road, natomiast Audi eksperymentowałem z modelem nazwanym Urban Concept. Czy faktycznie takie małe pojazdy łączące zalety samochodu i motocykla są przyszłością miejskiej motoryzacji?

Testowany samochód w bardzo bogatej specyfikacji Titanium wiąże się z wydatkiem niecałych 90 tysięcy złotych. W standardzie otrzymamy szereg elektronicznych systemów bezpieczeństwa, 8 poduszek powietrznych, dwustrefową klimatyzację automatyczną i system audio oparty na 9 głośnikach zlokalizowanych w całym przedziale pasażerskim.
To wystarczającą ilość dodatków, aby uczynić codzienną rodzinną eksploatację satysfakcjonującą. Z uwagi na przeciętną widoczność do tyłu, warto pokusić się o dokupienie czujników cofania występujących samodzielnie za 1800 złotych, lub w jednym z licznych pakietów oferowanych przez producenta.



Samochód jest jednym z pierwszych modeli Audi, w którym zdecydowano się na seryjny montaż sportowego zawieszenia pneumatycznego adaptive air suspension, które pozwala na obniżenie karoserii o 20 mm. Zintegrowany z zawieszeniem system kontroli siły amortyzacji dostosowuje się do stanu nawierzchni, stylu jazdy i wybranego trybu dynamiki jazdy. Alternatywnie do zawieszenia pneumatycznego może być dostarczone sztywniejsze zawieszenie sportowe RS plus z systemem dynamicznej kontroli jazdy DRC. W tym układzie zastosowano sprężyny stalowe i amortyzatory o 3-stopniowym zakresie regulacji. Kolejnym elementem dostępnym opcjonalnie jest dynamiczny układ kierowniczy z bezstopniową regulacją przełożenia.
Seryjnie samochód poruszać się będzie na 20-calowych kutych kołach aluminiowych z siedmioma podwójnymi ramionami. W opcji można nabyć felgi 21-calowe w trzech liniach stylistycznych. Przednie tarcze hamulcowe mają średnicę 390 mm i obejmują je 6-tłoczkowe zaciski. Opcjonalnie dostępne są tarcze ceramiczne wzmocnione włóknem węglowym, obniżające auta o 3 kg. Dalsza redukcja masy możliwa była dzięki zastosowaniu hybrydowej konstrukcji karoserii - ponad 20 proc. wykonano z aluminium.
Wnętrze utrzymano w dynamicznym charakterze. Najbardziej widocznym elementem jest zamaszysty poziomy łuk przebiegający u podstawy przedniej szyby. Środkowa konsola jest lekko pochylona w stronę kierowcy, zaś okrągłe zegary mają czarne tło, białe skale i czerwone wskazówki. Emblematy RS zdobią kluczyk, kierownicę, listwy progowe, obrotomierz, wyświetlacz systemu informacji kierowcy, gałkę zmiany biegów oraz monitor nawigacji. Seryjnie dostępne są sportowe, elektrycznie regulowane siedzenia, których obicia wykonano z kombinacji skóry oraz alcantary, zaś opcjonalnie ze skóry Valcona. Innymi elementami wyposażenia standardowego są automatyczna klimatyzacja o 4 zakresach, nawigacja oraz nagłośnienie Audi sound system. Za dopłatą będzie można zamówić m. in. wyświetlacz na szybę, nagłośnienie Bang&Olufsen, tempomat z radarem czy asystenta jazdy nocą.
W salonach sprzedaży Audi RS7 Sportback pojawi się jesienią 2013 r.